1 marca 2014

Rozdział II - ''Kulturalni ludzie mówią cześć, Roxy!''

No to witam po dłuższej przerwie. Jestem strasznie zmęczona ostatnio ale to przez nogę, z którą się coś dziwnego stało kilka dni temu. Ogólnie nie jestem w najlepszej formie ale zyskałam kolejną ulubioną książkę - Percy Jackson i Złodzieje Pioruna. Na prawdę ją polubiłam i w poniedziałek wypożyczę kolejną książkę. :D Do tego na kilka sugestii Anagana ( dziękuję! ) pomniejszyłam ilość dialogów, aby nie przesadzić z nimi oraz staram się pisać dłuższe rozdziały. :> Dedykuję go Anaganowi - głównie za to, że po prostu pierwszy skomentował tego bloga.W każdym razie uprzedzam... Rozdział ten będzie... No po prostu pojmiecie jak przeczytacie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślała intensywnie nad wydarzeniami ostatnich dni. Wszystko ją męczyło a drążenie tego tematu z Winx'ównami nie miało sensu, gdyż zajmowały się Trix i jakimś tam jeszcze wrogiem i Czarownicy z Czarnego Kręgu niezbyt je obchodzili. Przeczesała swoje włosy, patrząc w lustro. Since pod oczami i zmęczenie były wyryte na jej twarzy niczym tatuaż. ''Oh, dosyć już tego! Zadręczam się niepotrzebnie, a oni raczej nie będą mnie dręczyć przez całe ferie, nie?'' - pomyślała, malując się. Dzisiaj przyjeżdża po nią Delia na zapowiedzianą imprezę. Pozwolono jej na to tylko przez traumatyczne spotkanie z Łowcami. Musiała wyglądać świetnie, bo nie będą tam we dwie! Zjedzie się cała Alfea i Czerwona Fontanna. Była ciekawa, co też jej przyjaciółka wymyśliła na tą imprezę. I czemu Winx nie dostały na nią zaproszenia? Zaczęła się szykować, myśląc, jak ma się ubrać żeby nie wyglądać zwyczajnie. Aż w końcu zdecydowała się na nową jasno-zieloną sukienkę do połowy, z jednym rękawem,niebieskimi paskami i różowymi kokardkami na nich z niebieskim napisem '' My is... YOU!''. Założyła na swoje nogi niebiesko-różowe buty na wysokim obcasie, które były do kolan z różowym paseczkiem. Do tego założyła naszyjnik i kolczyki oraz kilka fioletowych bransoletek. Następnie umalowała się i westchnęła. Te włosy... One nie mogą tak zostać! Postanowiła związać je w niedbałego koka, z którego wystawało trochę kosmyków jej włosów. Oczywiście wyciągnęła też kolejne dwa z blond pasemkami. Aż w końcu, mogła powiedzieć, że misja ''Nie wyglądaj jak stara Roxy!'' się udała! ( Na dole macie zdjęcie I., jakby opis nie mówił wszystkiego. :>). Gdy była gotowa, uśmiechnęła się i zeszła na dół. Czuła się świetnie i co najlepsze - wyglądała świetnie. Gdy zobaczyła Delię, od razu do niej pobiegła ( Zdjęcie II na dole. ).
-Cześć ! - powiedziała, przytulając mocno swoją przjaciółkę.
-Hejka! No to co, jesteś gotowa na iiiiiimmmmpreeeezę!? - roześmiała się radośnie.
-Tak, zdecydowanie jestem na to gotowa! - Odgarnęła włosy do tyłu, biorąc ze sobą jeszcze zieloną torebkę.
-Trzeba Ci jeszcze chłopaka znaleźć. Ale skoro wyglądasz tak niesamowicie,to uważam, że nie będziemy miały z tym problemu. - zatarła ręce z dziwnym uśmiechem.(Obrazek III)
-Nie, nie trzeba! Chodźmy już - powiedziała i dzięki magii teleportacji przeniosły się na planetę Melodia, gdzie Delia wraz ze swoją siostrą, Galateą mieszkały z rodzicami, jednak na czas imprezy cała rodzina królewska wyjechała. No, a więc imprezę czas zacząć!
(...)
Głośna, jednak przyjemna muzyka brzmiała w całej sali balowej. Każdy był ubrany rockowo, a niektóre dziewczyny nawet miały tak wulgarny makijaż, że jej robiło się niedobrze. Na jej nieszczęście też było dużo alkoholu, a ona tego w imprezach nie lubiła. Bo jeżeli impreza jest dobra to nie potrzeba jej alkoholu. Ale jej przyjaciółka myślała inaczej. Westchnęła, rozglądając się za nią. Przecież zaraz miała przyjść, tylko musiała się przebrać! Nigdzie jej nie zauważyła. Aż w końcu światła przeniosły się na scenę na której była Delia oraz koleżanki z ich pokoju w Alfei.Spojrzała na nie i już wiedziała, co będzie się działo. Dziewczyny się przygotowały, a Delia podeszła do mikoronu ( Obrazek IV) i zaczęła śpiewać podczas, gdy jej przyjaciółki grały.
(Hex Girls - It's a Mystery tł. PL)

1. Ooch on jest jakąś zagadką
Która prześladuje każdej samotnej nocy
Boję się
Mogłabym się obudzić, gdybym tylko powinna
Wtedy byłabym sama w świetle poranka

Ref: Zagadką jest to,
Co on mi robi
Czy mogę mu pokazać, co czuję?
To jakaś zagadka
Czy on mógłby się mną zaopiekować?
Moja fantazja kiedykolwiek stanie się rzeczywistością
Czy na zawsze pozostanie zagadką?

2. Ooch on jest jakąś zagadką
Dlaczego nie mogę dać mu znać
Jak bardzo go kocham
Jak wiele o nim myślę?
Boję się mu to wyznać

Ref: Zagadką jest to,
Co on mi robi
Czy mogę mu pokazać, co czuję?
To jakaś zagadka
Czy on mógłby się mną zaopiekować?
Moja fantazja kiedykolwiek stanie się rzeczywistością
Czy na zawsze pozostanie zagadką? x3
Gdy one grały, ona potańczyła chwilę, jednak postanowiła się przejść. Trochę dziwnie się poczuła. Gdy wyszła na taras w zamku, odetchnęła z ulgą. Miło jest na chwilę wyrwać się i poczuć trochę świeżego powietrza. Jednak po chwili poczuła, że jest tu ktoś jeszcze. Odwróciła się i zobaczyła Nerona. Kolegowali się i czasem rozmawiali, ale nie sądziła że i on będzie na tej imprezie. Skinęła głową do niego i nic nie powiedziała. Chciała pomyśleć, jednak on chyba źle odebrał to, co zrobiła, bo zbliżył się i ją objął.
-Jak się bawisz, Roxy? Może zatańczysz ze mną wolnego? Załatwiłem, że nam puszczą.... Potem też możemy pójść na spacer - powiedział, wychylając dziwacznie głowę tak, aby spojrzeć jej w oczy.
-Bawię się świetnie, ale nie czuję się za dobrze. - skłamała - Trochę mnie mdli a nie chciałabym zwymiotować na Ciebie. - powiedziała i stanowczo się od niego odsunęła. Gdy sobie w końcu poszedł, zakręciła sobie wokół palca kosmyk swoich włosów. Co z Czarownikami...? Co z Ogronem? Wtedy gdy walczyli... Czuła od niego coś przerażającego ale i jednocześnie coś dziwnego, czego nie umiała określić. ''Czemu ja o tym myślę?! Miałam się bawić a nie myśleć! No... Czas pogodzić się z drinkami. Może wtedy mój mózg jakoś się wyłączy?'' - pomyślała i skierowała się z spowrotem do środka. Podeszła do baru i poprosiła o rum z sokiem malinowym. Wypiła to duszkiem i z czasem zamawiała kolejki i piła coraz więcej.
(...)
Budząc się następnego dnia na łóżku swojej przyjaciółki nic nie pamiętała. Do tego ten ból głowy... Był gorszy niż jakby ktoś ją pobił. Otworzyła oczy, które teraz były cięższe od złota i z trudem poszła do łazienki. Ochlapała się wodą, chcąc się rozbudzić i ogarnąć trochę. Wzięła długi prysznic a gdy wróciła z stamtąd, jej przyjaciółka była już na nogach i nie było po niej widać śladów imprezy.
-Boże... Ale boli mnie głowa... - powiedziała na dzień dobry i usiadła na łóżku, pocierając skronie.
-Kulturalni ludzie mówią cześć, Roxy! Ale kac morderca Cię męczy, nie? - powiedziała Delia, obejmując swoją przyjaciółkę mocno. - Zaraz dam Ci coś na poprawę samopoczucia. - podała jej tabletki przeciwbólowe i szklankę wody.
-Dzięki - wypiła to duszkiem z uśmiechem.
(...)
Gdy wróciła do domu, wyglądała o niebo lepiej. Na szczęście nikogo nie było w domu, bo dziś jej mama miała spotkanie w sprawie pracy, a tata sam był na zmianie w klubie Frutti. Tylko Artu i zwierzaki wybiegły jej na powitanie.
-Cześć maluszki! Zaraz się Wami zajmę! - powiedziała z uśmiechem i każdemu napełniła miski, a gdy zwierzaki się najadły, zaczęła się z nimi bawić. Potem postanowiła wziąć ich wszystkich na spacer.Gdy spacerowała po parku, zauważyła Ogrona. O dziwo, był sam i nie miał na sobie swoich '' firmowych'' ubrań.Ubrany typowo sportowo, chociaż bluza była przerzucona przez ramię.  Postanowiła szybko gdzieś pójść, aby jej nie zauważył i nie przeszkodził jej w spacerze. Niestety, za późno. Zanim się zorientowała, on już był przy niej.
-O... No proszę... Kto się pokazał? Roxy... Wiesz, myślałem, że się jeszcze wczoraj spotkamy, ale mnie zawiodłaś... Jaka szkoda... - powiedział, udając wielkie zamyślenie.
-Czego chcesz? - powiedziała ze zdenerwowaniem. Zwierzaki i Artu schowały się za nią, a ona sama też się trochę bała.
-Niczego. Nie można się przywitać, niczym starzy znajomi? - westchnął.
-Nie, nie można. Byliśmy i jesteśmy wrogami. Ty walczysz dla zła, ja dla dobra. Więc raczej nie jesteśmy znajomymi. - odwróciła się na pięcie i pobiegła ze zwierzakami w dalszą, bardziej opustoszałą część parku. Jednak Ogron nie odpuszczał.
-Nie chcesz rozmawiać?
-Nie. I daj mi spokój! - wykrzyczała a następnie pobiegła z swoimi pupilami daleko i dość szybko, nie oglądając się za siebie. Gdy dobiegli na plażę, usiadła na piasku myśląc o dzisiejszym niemiłym spotkaniu. Chociaż... On w tym stroju wyglądał całkiem nieźle, jak na oprycha. Nie był tłusty, a wysportowany. I nie wyglądał jak taki cieć Sky. Podniosła muszlę i zaczęła się nią bawić. Bała się tego, co przyniosą następne dni jej ferii.
Obrazek I:




Obrazek II:














Obrazek III:

Obrazek VI:
 



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WSZYSTKO, POZA GIFEM JEST Z DEVIANTARTU.

2 komentarze:

  1. Witaj, dziękuję bardzo za dedykację. :D

    Przyjemnie czytało mi się ten rozdział. Jest dłuższy i bardziej interesujący od poprzedniego. Bardzo przypadł mi do gustu również wstęp. Co jak co, ale dziewczyny mają smykałkę do opisywania ubioru i wyglądu postaci. Rozumiem, że coś wydarzy się między Ogronem, a Roxy? Pomysł naprawdę oryginalny, nie ma co. ;) Jestem zadowolony z tej części, choć czuję, że mój komentarz tak tego nie oddaje, jakbym sobie życzył.

    Jeżeli chodzi o uwagi, to błędów znalazłem mało. Nie rzucają się w oczy, tak naprawdę. Co zauważyłem: "spowrotem", raz chyba spacja przed znakiem interpunkcyjnym. Jeszcze pojawiły się obrazki - dobry pomysł, choć nie wiem, czy rzeczywiście powinny być na dole strony. Właśnie chodzi o przewijanie.

    Jak sama widzisz, uwag miałem mało.

    Życzę dalszych sukcesów w pisaniu! ;D
    Pozdrawiam

    PS: Dodam Twojego bloga do ulubionych u mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć i nie ma za co. :> Co do tego rozdziału starałam się. Choć osobiście chciałam napisać więcej to ból nie dawał mi spokoju i wena się zakłócała. Ale jutro-pojutrze będzie tylko lepiej. Oj, wydarzy się między nimi i nie będzie to tylko walka.

      Jezuu! Dopiero teraz zauważyłam ten błąd. -.- Dziękuję,że mi o tym powiedziałeś. Uczyć można się zawsze. A jeżeli chodzi o obrazki... Nie chciały być tam, gdzie ja chciałam, aby były więc się zdenerwowałam i poleciały na dół. Dzięki za życzenia i czekam na następny rozdział! :)

      PS: To bardzo miłe, dziękuję. :)

      Usuń